Wszystko zaczęło się od rozmowy przez telefon. Zaplanowałyśmy szczegóły sesji, mając nadzieję, że pogoda będzie nam sprzyjać. Wracając do domu uświadomiłam sobie, że podczas szybkiego pakowania nie wzięłam ładowarki do akumulatorka ani zapasowej baterii. Jednak jak widać poniżej nie przeszkodziło nam to w przebiegu sesji nawet mimo problemów z obudzeniem siostry. ;)